Cesarskie cięcie nie na życzenie
Rozmowa z lek. med. MACIEJEM CERBIŃSKIM, ginekologiem-położnikiem z Zielonej Góry

Od 31 lat pracuje w Szpitalu Wojewódzkim w Zielonej Górze. Jest nie tylko ginekologiem-położnikiem, ale również specjalistą ultrasonografu. Ma żonę i dwoje dzieci. Od siedmiu lat organizuje mistrzostwa Polski lekarzy w wielobojach lekkoatletycznych. Sam uprawiał skok o tyczce.

Polskie Towarzystwo Ginekologiczne rekomenduje ograniczenie liczby cesarskich cięć. Ten apel ma swoje źródło w modnych ostatnio, także w Polsce, cesarkach na życzenie. Jak pan widzi ten problem?

Zacznę od podkreślenia, że cięcie cesarskie jest poważną operacją z otwarciem jamy brzusznej. Dlatego od zarania stosowania tej metody (a powstała ona w XIX wieku) zawsze opierano się wyłącznie na wskazaniach i przeciwwskazaniach medycznych.

Rozumiem, ale przychodzi pacjentka i nalega...

Lekarz nie może ulegać nieracjonalnym naciskom pacjentki, bo popełniłby błąd w sztuce. Podstawą podjęcia decyzji o wykonaniu cięcia cesarskiego może być tylko jego zawodowa wiedza oraz dobro dziecka i matki.

Ale pacjentka powołuje się na rozmowę z lekarzem prowadzącym...

Tak bywa. Podpowiedź takiego lekarza bierzemy oczywiście pod uwagę, ale uważam, że tak naprawdę decyzja o wykonaniu, bądź nie, takiego zabiegu powinna zapadać na oddziale ginekologiczno-położniczym. Lekarz prowadzący z reguły nie ma tego typu doświadczeń zawodowych, jakie mają praktycy na oddziale. W naszym szpitalu jest około 1500 porodów rocznie. Co czwarty kończy się cesarskim cięciem. Mamy więc doświadczenie.

Jednak kobieta dalej się upiera. Mówi, że bardzo boi się bólu. Co wtedy?

Lęk, potęgowany niepotrzebnie przez opowieści innych kobiet, jest jednym z powodów, dla których przyszłe matki domagają się cesarskiego cięcia. Potrzebna jest szczera rozmowa z taką pacjentką. Duża jest też w tej kwestii rola szkół rodzenia. Kobiecie przedstawia się tam zalety naturalnego porodu, uświadamia, że ból okołoporodowy będzie wynagrodzony w postaci zdrowego dziecka i możliwości zachodzenia w przyszłości w kolejne zdrowe ciąże.

Czy cesarskie cięcie może uniemożliwić posiadanie następnego dziecka?

W kolejnej ciąży może pojawiać się np. łożysko przodujące przerośnięte. Ono wrasta w bliznę po cięciu cesarskim i kolejne ciecie jest bardzo trudne i groźne dla pacjentki. Jeśli więc przychodzi zdrowa kobieta w 38 tygodniu z donoszoną ciążą, ale bez skurczów i chce żebyśmy jej zrobili cesarskie cięcie, bo ciocia przyjeżdża za dwa tygodnie z Ameryki i chciałaby zobaczyć wcześniej zdjęcia dzidziusia, to żaden rozsądny położnik nie zrobi cięcia, żeby zadowolić ciocię. Zaręczam pani, że to wcale nie jest wymyślony przykład.

Co jeszcze może grozić matce?

Krwotok z większą utratą krwi i koniecznością transfuzji, powikłania zakrzepowo-zatorowe, w tym zatorowość płucna, która oznacza zwykle nagłą śmierć. Generalnie zgony matek po cesarskim cięciu występują dwa, cztery razy częściej niż po porodzie naturalnym. Mogą pojawić się powikłania śródoperacyjne. Bardzo groźny jest zator płynem owodniowym, atonia macicy z koniecznością jej wycięcia, co pozbawia kobietę możliwości posiadania kolejnego dziecka. Bywają powikłania anestezjologiczne. Długo by wymieniać. Dlatego powstał przy pomocy Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego protokół świadomej zgody pacjentki na cięcie cesarskie.

Mówi się, że dla dziecka urodzenie się poprzez cesarskie cięcie jest lepsze. Czy to prawda?

Zależy kiedy. Czasem mogą pojawić się powikłania. Warto wiedzieć, że skurcze macicy podczas naturalnego porodu wyzwalają u płodu hormony stresu. Dzięki temu przyspiesza jego akcja serca. Dochodzi do prawidłowego rozprężenia płuc po porodzie. Zauważono, że u noworodków urodzonych metodą cięcia cesarskiego zespół zaburzeń oddychania występuje częściej. Pierwszy oddech jest mniej aktywny, następuje tzw. zespół mokrych płuc.

A opinia, że dzieci z mózgowym porażeniem to wynik ciężkiego porodu? Kobiety mówią: - Gdyby mi zrobili cesarkę, to dziecko byłoby zdrowe.

Nigdzie na świecie nie jest tak, że wszystkie noworodki są zdrowe. Niedotlenienie, jako najczęstsza przyczyna porażenia dziecięcego, powstaje też w trakcie ciąży. Podczas porodu praktycznie każda pacjentka ma monitorowaną czynność serca płodu. Natomiast te niedotlenienia, które powstały w trakcie ciąży są niemożliwe do stwierdzenia. Czyli zawsze będą powstawały wątpliwości, kiedy to niedotlenienie mózgu nastąpiło.

A gdy kobieta chce za cesarkę na życzenie zapłacić?

Rola położnika polega na tym, żeby dyskutując z pacjentką rozważył wszystkie indywidualne wskazania i przeciwwskazania. Bywa, że położnik sam proponuje cesarskie cięcie, np. gdy płód jest bardzo duży, a matka ma drobną budowę ciała, a więc wąską miednicę. To, jaką decyzję podejmie lekarz, wynika z wiedzy i dostępności metod, jakimi jeszcze 20 lat temu się nie posługiwaliśmy. Kobieta powinna zaufać położnikowi - praktykowi, a nie naciskać.

Dziękuję - Grażyna Zwolińska, tel. 68 324 88 44, e-mail: gzwolinska@gazetalubuska.pl